Pi on Ice

English version (Polish below):

Hello world!

With this post I would like to start my adventure in blogosphere. As I am currently a resident in Iceland, my upcoming texts will be related to this location.

Iceland has become very close to my heart. It is the first country I have been living in on my own for a longer time. It is also the first place I realized I am a stronger person than I have ever thought to be. Ups and downs in my mood though could be easily attributed to the huge weather changes one experiences here daily.

Weather in this country plays a big role in the everyday life. The first hours after landing, I could not resist the impression that I am trapped in the dream world of Inception. Keflavik greeted me with a huge snowstorm. Plummeting from the heights straight through silver snow clouds, I could see grey restless sea with glistening ice floes. Just after leaving terminal my eyes were exposed to the blinding sunlight. 5 minutes waiting for my Canadian friend, again weather changed  – this time to rain. The outside world dimmed, faded to grey again. The moment I rushed with my luggage through the airport entrance, raining ceased. For a change, wind struck me so hard that I landed on the wet floor with my luggage cart. How that could possibly have happened to a grownup female burdened with heavy backpack and suitcases. Seconds later – no wind (me trying to stand up). No Sun either. This time snow and whiteness of the sky. All this within half an hour before I sat comfortably in a car.

The Icelanders have a saying that at first I took sceptically – that if you do not like weather you should wait 5 minutes. I have never considered any proverb to be so accurate and the verification came painfully early. I thanked myself for purchasing the warmest and most waterproof jacket i could have afforded. If there is anything totally essential in Iceland is proper waterproof gear. You will probably cry while buying it but it will pay off upon arrival. The weather here is moody and ruthless.

The weather though is just the face of the climate that prevails in Iceland. Despite proximity of the Arctic Circle, the North Atlantic Current makes the climate more temperate than the latitude would suggest. That comes with a cost. Even though the temperature does not vary daily as much as in continental Europe, the weather is in constant change. The island is windy and cloudy and we can speak about local patchwork weather.

The south is incomparably warmer than the north of the country to the extent that at the same time of the year you might see both landscapes:

As you can see the difference is significant. Both towns are coastal and the pictures are taken in the mid April. The distance between northern Akureyri (picture on the left) and southern Vik in a straight line does not exceed 400km.  That knowledge might come in handy once you will try to do the Ring Road (the popular circular route around Iceland) in springtime. Be prepared to wade knee-length in snow a bit :).

But if the weather is nice you can be rewarded with such a view:

6666669
Hitardalur farm

And you? Have you been to Iceland? What are your experiences with the weather in this magical country? Any surprises?

Sjáumst!

Pi


Polish version: 

Pi na lodzie

Cześć wszystkim!

Tym postem chciałabym zacząć moją przygodę w blogosferze. Obecnie jestem rezydentką na Islandii, z tego też powodu moje przyszłe teksty w większości będą związane właśnie z tą wyspą.

Islandia stała się bliska mojemu sercu. To pierwszy kraj w którym zamieszkuję sama i żyję na własny rachunek już dłuższy czas. To również pierwsze miejsce w którym doszłam do wniosku, iż właściwie jestem silniejszym człowiekiem niż przypuszczałam. Moje wahania nastroju natomiast po dłuższej obserwacji przypisałem zmianom pogody jakie tu następują w ciągu doby.

Pogoda w tym kraju to stanowczo istotny czynnik, wpływający na codzienność. Już pierwsze godziny po wylądowaniu nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że wraz z samolotem jakimś dziwnym trafem przedostałem się do świata snów w Incepcji (bez żartów – dokładnie tak samo dynamicznie zmieniający się krajobraz i pogoda). Lotnisko Keflavik przywitało mnie sporą burzą śnieżną. Burza śnieżna? Przecież Polakowi nie straszne śniegi! A to był dopiero początek…

Gdy samolot zanurkował przez stalowe chmury pełne śniegu, moim oczom ukazała się niespokojna powierzchnia morza z dryfującymi krami. Rozproszone światło delikatnie podświetlało brzegi lodu.  Wiedziałam, że lecę do zimnego kraju – w końcu luty nie należał do najcieplejszych miesięcy w roku, mimo to gdzieś w głębi ducha byłam zaskoczona tym widokiem. Po kilku chwilach po opuszczeniu terminala – szok: szukam w panice okularów przeciwsłonecznych w plecaku, bo oślepiło mnie światło słońca. Było bezwietrznie. W ciągu pięciu minut czekania na mojego kolegę z Kanady znów zmiana pogody. Tym razem zaczęło lać jak z cebra. Świat pociemniał, okulary poszły w odstawkę a ja przesunęłam się pod dach. Na niewiele to się zdało. Wiatr wdmuchiwał zimny prysznic prosto do wnęki przy terminalu ku pomrukom kilku Amerykanów mających na Islandii jedynie tranzyt.  W momencie, gdy postanowiłam iść w stronę parkingu – przestało padać, ustał wiatr. Zachęcona uspokojeniem się pogody, pewnie popchnęłam wózek z bagażem w stronę parkingu. A tu, co? Mocny podmuch wiatru… i ląduję na mokrym chodniku wraz z moim parawanem w postaci wózka i walizek. Jak to możliwe, że zbudowaną babkę z obciążeniem z postaci dużego plecaka i opartej o nieruchawy kloc przewrócił “wiaterek”? Islandia przywitała mnie ostrzeżeniem.

Islandczycy mają powiedzenie, które na początku przyjęłam z dozą rezerwy: Jeżeli nie podoba Ci się pogoda, poczekaj 5 minut. W tym momencie żadne inne przysłowie dotyczące pogody, jakie słyszałam nie skrystalizowało się tak namacalnie  – i boleśnie. Już pierwszego dnia podziękowałam sobie za zakupienie najcieplejszej i najbardziej nieprzemakalnej kurtki na jaką mnie było stać. Ponieważ jeżeli jest w tym kraju coś, bez czego ciężko żyć, to nieprzemakalny strój. Prawdopodobnie uronisz łezkę (a raczej Twój portfel ją uroni) podczas jego zakupu, ale zaraz po przyjeździe zrozumiesz jak bardzo opłacił Ci się ten zakup.

Pogoda na Islandii jest kapryśna i bezwzględna, nadaję jej wręcz cechy ludzkie. Jest ona natomiast jedynie twarzą klimatu, przeważającego na wyspie. Pomimo bliskości Koła Podbiegunowego, Prąd Północnoatlantycki łagodzi klimat, czego efekt widać w postaci nagłych zmian pogody i dzikich opadów deszczu. Różnica temperatur w ciągu dnia natomiast nie jest aż tak dramatyczna. Wyspa jest wietrzna i zachmurzona, toteż można w jej przypadku mówić o lokalnej mozaice pogodowej. Południowa część kraju jest stanowczo cieplejsza od północy w ten sposób, że o tej samej porze roku można zobaczyć oba krajobrazy:

Jak widać, różnica jest znaczna :). Oba miejsca znajdują się na wybrzeżu, a oba zdjęcia zrobiono w połowie kwietnia. Odległość między północnym Akureyri (z lewej) i południowym Vik (po prawej) w linii prostej nie przekracza 400km. Ta wiedza może się przydać, jeżeli będziecie chcieli przejechać Islandię na około tzn. Ring Road (popularną trasą, która zatacza pętlę na około wyspy) na początku wiosny. Bądźcie przygotowani brodzić po kolana w śniegu w niektórych częściach kraju.

Ale o ile kwietniowa pogoda Wam się uda, możecie być nagrodzeni oto takim widokiem :):

6666669
Hitardalur farm

A Wy? Byliście na Islandii? Jakie są Wasze doświadczenia związane z pogodą w tym magicznym kraju? Jakieś niespodzianki?

Sjáumst!

Pi

3 thoughts on “Pi on Ice

Leave a comment