For all pussy lovers – Christmas served raw

English version (Polish below):

We all know it. Christmas advertisement campaigns launch already in early November and with them comes a will to launch a bullet straight in the head. It is easy to lose your festive spirit soon before special time really starts. Vision of December gift chase experience has changed throughout years. Now, instead of being hunters in the shopping mall jungle, we have become prey. Haunted by rainbow-puking-sugar-coated cheerful songs, mobbed by Coca-Cola Santa Clauses ready to suck out our souls and our money. We need to survive. Vultures are circling.

Aren’t you tired by this prevailing mood of fake optimism? I am. That is why I would like to taste Christmas raw. 

When I was crossing a shopping mall this weekend I heard the same famous song three times within barely half an hour. Since then, when I hear  ‘All I want for Christmas is …’  I answer: ‘Blood!’

Ladies and gentlemen, I have something for all pussy lovers and those who are simply fed up with the Christmas heat. Let me present to you cold-blooded monster straight from Icelandic folklore: the Yule Cat.

dsc_3830

A cat? Wait, cold-blooded? MONSTER? But kittens are embodiment of cuteness, no?

You’d be surprised.

Icelandic Yule Cat (Icelandic: Jólakötturinn) is a monstrous cat that tends to lurk in the snowy countryside around Christmas time. It is said that Jólakötturinn eats people who have not received new clothes to put on before Christmas Eve. He particularly likes children as an appetizer. Apparently, fashion is a big deal for him.  If you don’t want to be devoured by that carnivorous monster, there is no other way but to suit-up!

dsc_3832

Some say Yule Cat is a house pet of giantess Grýla and her children: the Yule Lads  (Yule Lads – equivalent of Santa Claus in Iceland, which are basically thirteen Santa Clauses instead of one). Well, no wonder Jólakötturinn is so vicious as his owner, Grýla , tends to kidnap, cook, and eat disobedient kids herself. By the way, I like her approach ;).

The legend was used to encourage workers on farms to finish processing wool before Christmas. This way, new clothes could be prepared. What a motivation!

The perception of Jólakötturinn as a man-eating beast became popular thanks to an Icelandic writer, Jóhannes úr Kötlum. He wrote a poem named after this folklore creature. Excerpt from the poem:

For all who got something new to wear

Stayed out of that pussy-cat’s grasp

He then gave an awful hiss

But went on his way.

This cat is also quite a well-known character also due to Björk, which has sang a song about him:

Fragment of the song:

‘If outside one heard a weak ‘meow’

then unluck was sure to happen

all knew he hunted men

and didn’t want mice’

I hope I managed to decrease the sugar level in the air with this post. Would you like to read more about terrifying Icelandic folk stories? Read my post about Icelandic lullabies.

Have a lovely holiday season!


Polish version:

Wszyscy to znamy. Jest listopad, nadchodzi reklamowa kampania świąteczna, a wraz z nią chęć “palnięcia sobie w łeb”. Łatwo stracić ochotę do obchodzenia “Tych Narodzin” i to na długo przed nadejściem specjalnego okresu.  Wizja grudniowego polowania na prezenty na przestrzeni lat uległa transformacji. Dzisiaj, zamiast bycia łowcą w dżungli centrum handlowego, staliśmy się zwierzyną.  Prześladowani “rzygającymi-tęczą-lukrowo-wesołymi piosenkami, atakowani przez mikołaje Coca-Coli, gotowe na wyssanie naszych duszy i pieniędzy, musimy jakoś przetrwać. Sępy czekają. Nie męczy Was ta atmosfera fałszywego optymizmu? Mnie tak. Z tego też powodu w tym roku wezmę święta “na surowo”.

Przechodziłam przez jedną z krakowskich galerii i zanotowałam, że puszczono w ciągu pół godziny trzy razy tą samą, znaną piosenkę. Gdy trzeci raz z taśmy szła ‘All I want for Christmas is …’ odpowiedziałam żądzą “Krwi!”.

Panie i Panowie, dla wszystkich miłośników kotków i dla tych, którzy tak po prostu mają dosyć świątecznej nagonki, pozwolę sobie zaprezentować zimnokrwistego potwora wprost z islandzkiego folkloru: Świąteczny Kot, znany również jako the Yule Cat.

dsc_3830

Kicia? Co? Zimnokrwisty potwór?! Ale przecież kotki są przecież uosobieniem słodyczy, nie?!

Najwyraźniej nie wszędzie.

Islandzki Kot Świąteczny (islandzki: Jólakötturinn) to potworny stwór, który czai się w zaśnieżonym krajobrazie w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Mówi się, że Jólakötturinn zjada ludzi, którzy nie otrzymali do ubrania nowych ubrań przed Wigilią. Jak widać, potworowi leży na sercu moda. Tak więc, jeżeli boisz się pożarcia przez legendarnego kota, nie ma innego wyjścia jak odpowiednio się wystroić. Warto nadmienić, że łakomy kociak ma szczególne upodobanie do “wcinania” dzieci.

dsc_3832

Mówi się, że Kot Świąteczny był zwierzakiem domowym olbrzymki imieniem Gryla i jej dzieci: Yulemen  (Yule Lads  to takie ekwiwalent naszego Świętego  Mikołaja, tylko  że na Islandii jest ich trzynastu zamiast jednego). No cóż, nic dziwneego Jólakötturinn jest taką złośliwą istotką, skoro jego właścicielka – Gryla – sama porywała, gotowała i zżerała niegrzeczne dzieciaki. Swoją drogą, podoba mi się jej podejście ;).

Legendę o Świątecznym Kocie używano w celu pospieszania pracowników na farmach, by skończyli przygotowywanie wełny przed świętami. W ten sposób na czas można było liczyć nowe ubrania. Jaka motywacja, by się spiąć!

Jólakötturinn może zawdzięczać swój obecny “image” popularnemu, islandzkiemu pisarzowi, Jóhannesowi úr Kötlum. To on napisał wiersz, który nazwał imieniem kota, nadając mu w nim demoniczny charakter. Fragment wiersza:

Każdy, kto otrzymał coś nowego do ubrania

Uniknął szponów kota

A ten zasyczał złowrogo

Ale odszedł swoją drogą. 

Kiciuś jest również całkiem nieźle znany dzięki Björk, która o nim zaśpiewała:

Fragment piosenki:

 Jeżeii na zewnątrz słychać słabe miałknięcie

to nieszczęście się wydarzy

wszyscy wiedzieli, że On poluje na ludzi

A myszami gardzi

Mam nadzieję, że tym postem udało mi się zmniejszyć stężenie cukru w powietrzu :). Chcesz poczytać więcej o przerażających, islandzkich, folklorystycznych historiach? Przeczytaj mój wpis o kołysankach, a z pewnością szybko nie uśniesz.

Wesołych Świąt!

Leave a comment